Długo oczekiwana wycieczka na Jurę Krakowsko-Częstochowską za nami. Podczas dwudniowego pobytu w tej pięknej krainie wapiennych ostańców, jaskiń i średniowiecznych zamków zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, głównie w części „częstochowskiej”. Podziwialiśmy Pustynię Błędowską - największy w Polsce obszar lotnych piasków oraz Pustynię Siedlecką, przypominającą swoim krajobrazem wydmy nadmorskie. Przeszliśmy Szlakiem Orlich Gniazd, począwszy od zamku Olsztyn, przez zamki Ostrężnik, Mirów, Bobolice, Bąkowiec i Ogrodzieniec. Dotarliśmy do źródeł trzech rzek: Warty w Kromołowie – dzielnicy Zawiercia, Czarnej Przemszy w Bzowie i Białej Przemszy w Suchej. Zwiedziliśmy kilka rezerwatów z imponującymi formacjami skalnymi i licznymi jaskiniami, m.in. Sokole Góry, Ostrężnik, Parkowe z Pałacem Raczyńskich w Złotym Potoku i Góra Zborów. W niedzielę uczestniczyliśmy we mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej – Patronki Rodzin w Leśniowie, zwiedziliśmy zabytkowy kościół św. Idziego w Zrębicach, Sanktuarium Matki Bożej Skałkowej w Podzamczu, a także kościół św. Mikołaja w Zawierciu. Tu także podziwialiśmy okazały mural Witolda Pileckiego, a przed nim łany krokusów, bardziej okazałych od tych tydzień wcześniej w Dolinie Kościeliskiej. Był także cmentarz z okresu I wojny światowej w Kotowicach, co przy przewodniku Krzyśku było raczej nieuniknione. Do Jury trzeba jeszcze wrócić, by zwiedzić część „krakowską”, bo wszystkich nas urzekła.
(Zbigniew Smajdor)