80 uczestników na wycieczce PTT to rekord frekwencji ostatnich lat i chyba prezent na zakończenie kadencji obecnego zarządu. Naszym celem była Polana na Stołach wraz z Doliną Kościeliską i jej atrakcjami oraz krokusy. Przy tak licznej grupie podzielonej na dwa autokary i dużym ruchu na szlaku nie da się iść razem, więc dzielimy się na podgrupy. Obok Pośredniej Kościeliskiej Bramy, naprzeciwko Lodowego Źródła skręcamy w prawo i wędrujemy do Polany na Stołach pierwszym znakowanym szlakiem w Tatrach Zachodnich, wyznaczonym jeszcze w 1892 roku przez Mieczysława Karłowicza. Główną atrakcją polany są trzy szałasy pasterskie i wspaniałe widoki na Kominiarski Wierch, Czerwone Wierchy i Giewont. Dawniej szlak prowadził na Suchy Wierch (1428 m n.p.m.) – najwyższy szczyt masywu Stołów, ale obecnie jest zamknięty. Po nacieszeniu się widokami – dzisiaj troszkę ograniczonymi – w szeregi PTT przyjmujemy Agnieszkę, Bartka, Krzyśka i Adama, po czym schodzimy z powrotem do Doliny Kościeliskiej i kontynuujemy wędrówką do Schroniska na Hali Ornak. Tutaj tłumy, ale każdy zaradny znajduje dla siebie jakiś kąt. Po odpoczynku w ciepełku część osób udaje się na pokryty jeszcze taflą lodu Smreczyński Staw, inni do Wąwozu Kraków i Smoczej Jamy, a jeszcze inni zaglądają do licznych jaskiń w Dolinie Kościeliskiej. W drodze powrotnej podchodzimy do Lodowego Źródła – dużego wywierzyska o wydajności 500-800 litrów wody na sekundę. Nieco dalej mijamy Kapliczkę Zbójnicką, według legend ufundowaną przez zbójników. Faktycznie jednak jest to stara kapliczka ufundowana przez górników i hutników, którzy niegdyś pracowali w Tatrach przy wydobyciu i przetapianiu rud żelaza, w tym na Polanie Stare Kościeliska, gdzie obecnie o hutniczej historii tego miejsca świadczy pamiątkowa tablica. Zbliżając się do Kir, nasz wzrok przyciąga tablica na skale Niżniej Kościeliskiej Bramy poświęcona zasłużonemu działaczowi Towarzystwa Tatrzańskiego, politykowi i posłowi na Sejm – Kazimierzowi Kantakowi. A „polowanie na krokusy” zakończyło się połowicznym sukcesem. Wprawdzie były tu i tam, ale z powodu braku słońca skulone i niezbyt okazałe.
(Zbigniew Smajdor)